Thomas Barwick
Kluczowe wnioski
- 10-letnie badanie wykazało, że co najmniej 3 społeczne uwarunkowania zdrowia narażają ludzi na ryzyko śmierci z powodu udaru lub zawału serca.
- Rasa mniejszościowa, niższe dochody i brak ubezpieczenia zdrowotnego to przykłady społecznych uwarunkowań zdrowia analizowanych w badaniu.
- Naukowcy twierdzą, że uwzględnienie tych uwarunkowań ma kluczowe znaczenie w opiece lekarz-pacjent - to nie tylko problem pracownika socjalnego.
Naukowcy z Weill Cornell Medicine i New York-Presbyterian Hospital chcieli wiedzieć, w jakim stopniu bariery społeczne i ekonomiczne w opiece zdrowotnej wpływają na dobre samopoczucie. W ciągu 10 lat śledzili wyniki zdrowotne 22 000 osób, nawet odwiedzając osoby, które mieszkały ponad godzinę od dużej akademickiej placówki medycznej w swoich domach. Ostatecznie wyniki były uderzające: osoby z pewną liczbą barier społeczno-ekonomicznych w opiece miały znacznie większe ryzyko zgonu z powodu udaru lub choroby serca niż osoby bez barier.
W szczególności badacze przyglądali się czymś, co nazywa się społecznymi determinantami zdrowia, a pacjenci z co najmniej trzema społecznymi determinantami zdrowia mieli 67% większe ryzyko zgonu z powodu choroby niedokrwiennej serca niż osoby bez podobnych przeszkód w opiece zdrowotnej. Wyniki badania, wykorzystujące dane z projektu Reasons for Geographic and Racial Differences in Stroke (REGARDS), zostały opublikowane w czasopiśmieKrążeniew styczniu 2021 r.
Jakie są społeczne determinanty zdrowia?
Według Biura Zapobiegania Chorobom i Promocji Zdrowia społeczne determinanty zdrowia to „warunki w środowiskach, w których ludzie się rodzą, żyją, uczą się, pracują, bawią się, uwielbiają i wiek, które wpływają na szeroki zakres zdrowia, funkcjonowania i wyniki i zagrożenia związane z jakością życia ”.
Społeczne determinanty badaczy zdrowia, na których skupiono się, obejmowały:
- Być czarnym
- Izolacja społeczna
- Mniejsze wykształcenie (nie ukończył szkoły średniej)
- Niższy roczny dochód gospodarstwa domowego (dochód gospodarstwa domowego poniżej 35 000 USD rocznie)
- Życie w kodzie pocztowym z wysokimi wskaźnikami ubóstwa
- Brak ubezpieczenia zdrowotnego
- Mieszkanie w jednym z dziewięciu stanów USA z ograniczoną infrastrukturą zdrowia publicznego (LA, NM, MS, NV, SC, FL, AR, TX, TN)
„Podstawową koncepcją, którą należy zrozumieć, jest to, że determinanty społeczne mają większy wpływ na wyniki zdrowotne niż dostęp do opieki zdrowotnej” - powiedziała Verywell naczelna autorka badania, dr Monika M. Safford. „Na obszarach, gdzie jest więcej możliwości, jest lepszy stan zdrowia, ale wciąż jest wiele do zrobienia. Przystępność leków, zdrowa żywność, aktywność fizyczna - wszystkie te rzeczy są bardzo różne dla osób mieszkających w centrach miast i biedniejszych dzielnicach. Możesz powiedzieć im, że muszą poprawić swoją dietę, ale to nie znaczy, że stać ich na jedzenie. Jeśli nadal będziesz udzielać rekomendacji, a oni nie mogą ich zastosować, zwiększysz podziały i przeszkody, by się tym przejmować ”.
Dlaczego ma to znaczenie w codziennej praktyce
Badacze mają nadzieję, że klinicyści będą coraz bardziej zwracać uwagę na społeczne uwarunkowania zdrowia pacjenta podczas dokonywania oceny i zapewniania opieki.
„W ostatnich latach uznanie społecznych uwarunkowań zdrowia spadło na populację menedżerów ds. Zdrowia, nie-lekarzy i innych osób, które nie są zaangażowane w opiekę kliniczną” - mówi Safford. „W rezultacie większość lekarzy uważa, że uwarunkowania społeczne są sprawą kogoś innego, na którą należy zwrócić uwagę, na przykład pracowników socjalnych. Lekarze mogą modyfikować swoje zarządzanie opieką kliniczną w oparciu o społeczne uwarunkowania zdrowia ”.
To jest coś, z czym ma teraz do czynienia Alexa Mieses Malchuk, MD, MPH, dyplomowany lekarz rodzinny z Północnej Karoliny. Dodaje dostęp do zdrowej żywności, toksycznego stresu, barier językowych i trudności w korzystaniu z technologii do listy wyzwań, przed którymi stają jej pacjenci. Na przykład wielu jej starszych pacjentów ma trudności z zarejestrowaniem się w Internecie na szczepionkę COVID-19.
„Kiedy patrzysz na dysproporcje zdrowotne, mówisz o niesprawiedliwości społecznej”, mówi Verywell. „Nie ma to nic wspólnego z genetyką czy lekami. Ma to związek ze wszystkim, co dzieje się poza gabinetem ”.
Mówi, że wielu jej pacjentów również nie mówi po angielsku, co stanowi główną przeszkodę w opiece zdrowotnej w Stanach Zjednoczonych.
„Dla pacjentów nie mówiących po angielsku dostęp do systemu opieki zdrowotnej jest prawie niemożliwy, ponieważ wiele informacji pisemnych jest dostępnych tylko w języku angielskim” - mówi Mieses Malchuk, który mówi po hiszpańsku. „Nawet jeśli nie podzielam tej samej kultury, mówienie tym samym językiem buduje zaufanie”.
Mieses Malchuk nalega, aby usługodawcy korzystali z certyfikowanego tłumacza podczas komunikacji z pacjentem, który mówi innym językiem niż ich własny. Poleganie na członkach rodziny przy tłumaczeniach podczas wizyt stwarza potencjalne problemy z niedokładnym tłumaczeniem i naruszeniem poufności.
Mieses Malchuk dodaje, że traktuje opiekę „zespołowo”, opierając się na dietetykach, pracownikach socjalnych, specjalistach od zdrowia psychicznego, fizjoterapeutach i innych osobach w budowaniu długotrwałych relacji z pacjentami i członkami rodziny.
„Partnerstwo z osobami spoza kliniki musi być cenione w naszym systemie opieki zdrowotnej” - mówi, podkreślając, że partnerstwa te obejmują usługi socjalne.
„Jeśli spojrzeć na Stany Zjednoczone, ogólnie wydajemy więcej pieniędzy niż jakikolwiek inny kraj na świecie, ale nie mamy lepszych wyników zdrowotnych” - mówi. „Kraje, które mają lepsze wyniki zdrowotne, wydają więcej pieniędzy na usługi socjalne. Programy takie jak SNAP i WIC mogą wpływać na zdrowie ”.
Alexa Mieses Malchuk, MD, MPH
[Różnice zdrowotne] nie mają nic wspólnego z genetyką czy lekami. Ma to związek ze wszystkim, co dzieje się poza gabinetem lekarskim.
- Alexa Mieses Malchuk, MD, MPHJak to badanie może pomóc przyszłym pacjentom?
Safford mówi, że w ciągu najbliższych czterech lat zespół badawczy REGARDS planuje rozszerzyć listę społecznych uwarunkowań zdrowia, w tym czasu transportu do placówki opieki zdrowotnej.
„Niektóre osoby mogą potrzebować transportu publicznego” - mówi. „Chociaż mieszkają pięć mil od szpitala, dotarcie do lekarza może zająć im dwie godziny” - mówi.
Naukowcy REGARDS chcą również uwzględnić więcej zmiennych, które odzwierciedlają rasizm strukturalny, warunki mieszkaniowe i segregację oraz jaki procent społeczności głosował.
Długofalowym celem badań REGARDS jest stworzenie narzędzia, którego lekarze mogą używać do proaktywnego identyfikowania i zajmowania się społecznymi determinantami zdrowia w podstawowej opiece zdrowotnej, mówi Safford. Może to być sprawa życia lub śmierci.