Kilito Chan / Getty Images
Kluczowe wnioski
- Od jesieni wiele uczelni i uniwersytetów zaktualizowało swoje zasady testowania COVID-19.
- Testy monitorujące odegrały kluczową rolę w śledzeniu zakażeń COVID-19 w populacjach studentów i kontrolowaniu epidemii.
- Eksperci twierdzą, że uczelnie i uniwersytety powinny łączyć spójne modele testowania z zasobami umożliwiającymi studentom izolowanie i śledzenie ich kontaktów.
W sierpniu ubiegłego roku, kiedy uniwersytety zaczęły wstępnie zezwalać studentom na powrót do kampusu, Kim * otrzymała e-mail z University of Pennsylvania, gdzie studiuje na drugim roku. W związku ze wzrostem liczby przypadków koronawirusa w całym stanie, a zwłaszcza w Filadelfii, mieście, w którym znajduje się UPenn, uniwersytet powiedział, że nie ma możliwości testowania niezbędnych do umożliwienia studentom pobytu w kampusie.
Kim wraz z wieloma innymi studentami wrócił do Filadelfii, aby przez rok mieszkać poza kampusem. Uczniowie ci codziennie wypełniali narzędzie do śledzenia objawów, ale żadne testy nie były wymagane, chyba że zgłaszali objawy. Dopiero na początku semestru wiosennego studenci zostali wpuszczeni z powrotem do kampusu i szkoła zaczęła przeprowadzać testy śliny dwa razy w tygodniu.
„Teraz jest zdecydowanie tak, jakbyśmy byli na ich radarze - regularnie poddajemy się testom i monitorujemy” - mówi Kimwell. „Prawdopodobnie wymagało to trochę nauki, ale myślę, że prawdopodobnie było to wszędzie”.
UPenn jest jedną z wielu szkół, które od zeszłej wiosny musiały dostosować swoje testy i inne środki reagowania na COVID-19. Na dzień 11 grudnia odnotowano ponad 397 000 przypadków na ponad 1800 kampusach uniwersyteckich. To 75 000 przypadków więcej niż na początku listopada.
Ponieważ szkoły borykają się ze zmiennymi wskaźnikami zakażeń, zmieniającymi się przepisami stanowymi i powiatowymi oraz podróżującymi uczniami, wiele z nich musiało przemyśleć, w jaki sposób śledzą przypadki i reagują na epidemie, aby zapewnić swoim społecznościom bezpieczeństwo.
Co to oznacza dla Ciebie
Jeśli jesteś studentem, który mieszka lub odwiedza kampus, możesz spodziewać się regularnych testów na obecność COVID-19 i śledzenia kontaktów. Teraz, gdy wiele uczelni przyjęło regularne systemy testowania, szczepienia COVID-19 będą kolejną przeszkodą.
Testowanie populacji studentów
Mikaela Burkgren rzuciła pracę jako instruktor snowboardu w Utah, aby wrócić do domu do Nowego Jorku na krótko przed tym, jak stany zaczęły nakładać blokady zeszłej wiosny. Po stracie przyjaciela i kolegi na snowboardzie z powodu COVID-19, chciała znaleźć sposób, aby pomóc ludziom przetrwać pandemię. Więc złożyła podanie o pracę w systemie testowania Cornell University.
„Kiedy przeprowadzałem testy, ludzie dziękowali mi lub dziękowali nam za zrobienie tego, aby umożliwić im przyjście do szkoły i zachowanie normalności” - mówi Burkgren. „To było jak wystawienie się na tyle, by pomóc tym osobom zdobyć wykształcenie, ponieważ wiem, jakie to jest ważne”.
Burkgren mówi, że kiedy zaczynała w sierpniu, spotkała studentów, którzy z trudem poruszali się po systemie egzaminacyjnym uniwersytetu. Aby skomplikować sprawę, nie było wystarczającej liczby witryn testowych, aby pomieścić uczniów, którzy wymagali testowania każdego dnia.
„Nie było wystarczająco dużo otwartych witryn testowych, więc kolejki były naprawdę długie, jakbyś czekał godzinę, a może dłużej” - mówi Burkgren.
Mówi, że wkrótce potem szkoła otworzyła kilka kolejnych witryn testowych, aby pomóc ludziom szybciej uzyskać dostęp do testów.„Teraz nie ma prawie żadnych kolejek” - mówi Burkgren.
W miesiącach od początku tego roku akademickiego wielu administratorów szkół i systemów opieki zdrowotnej skupiło się na opracowaniu bardziej efektywnych planów testowania. Anita Barkin, współprzewodnicząca grupy zadaniowej COVID-19 w American College Health Association, mówi, że kluczowe są testy w połączeniu z innymi środkami bezpieczeństwa. Bez skutecznych strategii testowania uczelnie ryzykują przeoczenie nowych przypadków, co może prowadzić do epidemii i pozostawiania niektórych zarażonych studentów nieświadomych, że powinni się izolować.
„Jedną z głównych lekcji, jakie wyciągnięto, było to, że solidne strategie testowania naprawdę pomogły szkołom w osiągnięciu pewnego sukcesu w powstrzymywaniu epidemii na kampusie” - mówi Barkin Verywell.
Barkin twierdzi, że idealny harmonogram obejmuje egzaminowanie uczniów dwa razy w tygodniu, co daje czas krótszy niż 24–48 godzin. Stosowanie wielowarstwowego podejścia jest również kluczowe dla konsekwentnego powstrzymywania infekcji, zgodnie z zaleceniami CDC.Oznacza to wymaganie od studentów poddania się kwarantannie lub przedstawienia negatywnego wyniku testu COVID-19 po powrocie do kampusu, oferując testowanie i śledzenie kontaktów dla uczniów z objawami lub znane narażenie oraz stosowanie ciągłych testów obserwacyjnych dla osób bez objawów.
Budowanie potencjału
W szkołach, które przed pandemią posiadały laboratoria na terenie kampusu, istniała pewna ilość potrzebnych im testów na dużą skalę. Niektóre szkoły przeznaczyły środki na budowę nowych lub dodatkowych laboratoriów na terenie kampusu. Inni zdecydowali się wysłać próbki testowe do komercyjnych laboratoriów obsługiwanych przez firmy takie jak Quest Diagnostics, LabCorp i Broad Institute.
Studenckie ośrodki zdrowia wysyłają próbki raz lub dwa razy dziennie, a wyniki są przesyłane z powrotem do szkoły, często drogą elektroniczną. Barkin twierdzi, że wiele szkół już wcześniej współpracowało z komercyjnymi laboratoriami w zakresie testowania innych rodzajów próbek zdrowia, ale liczba testów drastycznie wzrosła.
„Różnica polegała na intensywności pracy laboratoryjnej” - mówi Burkin. „Jeśli badasz uczniów, którzy są objawowi, studentów, którzy zgłaszają, że mieli pozytywny kontakt, a także przeprowadzasz testy obserwacyjne, to znacznie zwiększa objętość w stosunku do tego, co tradycyjnie wysyłałeś do laboratorium przed pandemią. ”
W sondażu przeprowadzonym w sierpniu wśród 500 kolegiów i uniwersytetów tylko 27% szkół planowało testowanie uczniów po powrocie do kampusu, a 20% stwierdziło, że będzie testować swoją społeczność „do pewnego stopnia regularnie”, jak wynika z badania przedrukiem. Ponadto, szkoły z większymi funduszami i wyższymi rankingami akademickimi były bardziej skłonne do planowania testów w porównaniu ze szkołami o niższej randze i mniej zasobnymi.
Barkin mówi, że wiele szkół, które jesienią nie stosowały testów nadzoru, przyjęło je na semestr wiosenny.
Kontrolowanie uczniów
Testy mogą dać szkołom i urzędnikom służby zdrowia spojrzenie na wskaźniki zakażeń, ale powinny być połączone z innymi środkami zaradczymi. Na przykład na Uniwersytecie Illinois każdy student w kampusie był testowany dwa razy w tygodniu za pomocą szybkiego testu śliny od ponownego otwarcia kampusu jesienią.
W pierwszych dniach semestru wskaźnik pozytywności wzrósł do 3% po tym, jak szkoła wykryła 320 nowych przypadków dziennie. Administratorzy zareagowali, zamykając kampus na dwa tygodnie, instruując studentów, aby opuszczali kampus tylko w celu wykonywania podstawowych czynności, takich jak chodzenie na zajęcia, kupowanie artykułów spożywczych i testowanie. Wskaźnik pozytywności szybko spadł i od września utrzymuje się na poziomie poniżej 1% .
Kim mówi, że tuż przed Super Bowl w UPenn odnotowano wzrost liczby przypadków koronawirusa. Uczelnia wysłała studentom e-mail z ostrzeżeniem przed uczęszczaniem na zebrania i przyjęcia.
„To było bardzo jasne, mówiąc, że musimy uzyskać kontrolę, bo inaczej będą jakieś realne konsekwencje” - mówi.
Ogólnie jednak mówi, że cieszy się, że ma poczucie kontroli nad poziomem swojego narażenia, zwłaszcza że nie mieszka na kampusie, gdzie mogła wchodzić w interakcje z większą liczbą osób.
„Biorąc wszystko pod uwagę, jak na kogoś mieszkającego w środku dużego miasta, naprawdę czuję się całkiem bezpiecznie, co moim zdaniem jest dobre” - mówi Kim. „I myślę, że ma to wiele wspólnego z moimi osobistymi wyborami. Mam nadzieję, że studenci w kampusie czują to samo ”.
Nauka przez doświadczenie
Barkin mówi, że widziała ludzi na wszystkich poziomach edukacji w college'u i liderów zdrowia, którzy dzielili się swoimi strategiami i wiedzą z innymi. Szczególnie w przypadku szkół ze stosunkowo ograniczonym dostępem do zasobów projektowanie rozwiązań do testowania, izolowania mieszkań i nie tylko może stanowić wyzwanie.
„To była okazja dla nas wszystkich w naszych różnych obszarach specjalizacji do wymiany informacji, tak więc wszyscy zmierzamy w kierunku wspólnego celu, jakim jest zapewnienie doskonałych doświadczeń studentom” - mówi Barkin.
Ponieważ uczelnie patrzą w przyszłość na resztę semestru wiosennego i następny rok szkolny, największym wyzwaniem może być pośrednictwo w podawaniu szczepionek.
Barkin mówi, że szczepionka w pojedynczej dawce, taka jak kandydat z firmy Johnson & Johnson, która jest w trakcie przeglądu przez Food and Drug Administration w celu uzyskania zezwolenia, byłaby idealna dla uczelni, które w przeciwnym razie mogą mieć trudności z podaniem dwóch dawek szczepionki każdemu studentowi przed koniec roku akademickiego.
* Ze względu na ich prywatność pominięto nazwisko Kim.